10 września 2007, 18:26
Są to pierwsze dni w szkole. Jednak u nas odrazu zaczyna się nauka na maxa. A ja tego nie lubie.
Nie przyzwyczaiłem się jeszcze do codziennego wstawania więc wszystko mnie denerwuje.
Na razie nic ciekawego w szkole się nie dzieje. Jednak wiem że teraz kiedy jestem szóstej klasie dziać się będzie. U nas w szkole to już tak jest. Każdy nowy uczen traktowany jest lekko mówiąc jak śmieć.
Jednak na szczęście nikt do nas nie doszedł. Pamiętam gdy w zeszłym roku dopiero w drugim semestrze doszła do nas taka jedna. Jak to w naszym stylu odrazu wszystko chcieliśmy się o niej dowiedzieć. No przynajmniej my chłopacy. Tu nas zdenerwowało że nie chciała powiedzieć gzdie mieszka więc poszliśmy ją śledzić. Ale gdy ją śledziiśmy olbrzymie było nasze zdziwienie kiedy dowiedzieliśmy się że... ona mieszka w Caritas'ie. Jak by ktoś nie wiedział to jest dom opieki dla biednych i innego rodzaju wyrzutków. Na początku nie chcieliśmy mówić dziewczynom z klasy ale później i tak się wydało. Teraz jest mi jej strasznie szkoda bo po tym jak wszyscy się dowiedzieli bardzo żadko przychodziła do szkoły. Więc poszłem z kilkoma chłopakami do tego jej ''domu'' żeby ją przeprosić. No i chyba się nam udało. Jednak odeszła ze szkoły i niema już jej w naszej klasie. Żałuje że tak ją potraktowaliśmy. I teraz nie uważam że ludzi powinniśmy traktować źle tylko dlatego że mają złą sytuację finansową. Powinniśmy patrzeć na ich charakter. A ona miała go w porządku. I właśnie dlatego nawet mi się spodobała...